Dnia 7 listopada uczniowie klasy 5 wraz z wychowawczynią panią Małgorzatą Majką oraz panią Pauliną Ulanecką wykorzystali piękną, jesienną pogodę i opuścili mury szkoły, by udać się w krótki rejs po Siemiechowie. Pierwszym punktem wyprawy było tradycyjne ognisko zorganizowane u kolegi z klasy, Filipa Chlipały i jego Rodziców. W czasach kiedy typowe ogniska zostały wyparte przez grille samodzielne usmażenie kiełbaski na kiju było niezwykłym, nieznanym przez wielu uczniów, doświadczeniem, a także, co okazało się w trakcie, również nie lada wyzwaniem J Piątoklasiści poznali także smak upieczonego na ognisku chleba czy ziemniaka. Kalorie nie pozostały jednak w organizmie długo, bo gra w piłkę nożną czy siatkówkę oraz zespołowe zabawy na świeżym powietrzu na to nie pozwoliły. Aby połączyć przyjemne z pożytecznym i zdrowym w drogę powrotną uczniowie wybrali najdłuższy możliwy wariant i po zdobyciu „Jurasówki” z uśmiechem na twarzach wrócili do szkoły. Nikt nawet nie zamierzał skorzystać z propozycji pana kierowcy szkolnego autobusu, który zatrzymał się na trasie oferując podwózkę.
Czy było przyjemnie? Chyba tak, skoro uczniowie w drodze powrotnej pytali czy wybierzemy się na kolejne klasowe ognisko, a nawet padła propozycja, by odbywały się one co miesiąc:).
Serdecznie dziękujemy państwu Marzenie i Szymonowi Chliapała za gościnę, a pani Katarzynie Wojtanowicz za dostarczenie prowiantu:).
MM