W dniach od 15 do 20 maja br., wspólnie z uczniami Szkoły Podstawowej w Brzozowej, grupa uczniów z naszej szkoły wyjechała na zieloną szkołę do Chłapowa, niewielkiej wsi, obok Władysławowa w województwie pomorskim.
Swoją daleką podróż rozpoczęliśmy o godzinie 2 w nocy z niedzieli na poniedziałek, by po przemierzeniu autokarem ok. 760 km dotrzeć na miejsce. W drodze udało nam się wpaść z krótką wizytą do Torunia, by choć przez chwilę podziwiać piękno Starówki. Po zakwaterowaniu w ośrodku „Kamila” i pysznej, powitalnej obiadokolacji udaliśmy się na pierwsze spotkanie z morzem podążając malowniczą ścieżką w Dolinie Chłapowskiej, będącej częścią rezerwatu przyrody.
Drugi dzień naszego pobytu rozpoczęliśmy od zwiedzania Helu. Rejs statkiem, wizyta w Fokarium i zwiedzanie Muzeum Rybołówstwa połączone z podziwianiem pięknych widoków z wieży to atrakcje, które wypełniły nam przedpołudnie. Z kolei po południu udaliśmy się pieszo do Rozewia, by ze szczytu słynnej latarni morskiej podziwiać otaczające nas dookoła, zapierające dech w piersiach krajobrazy. Po zejściu z malowniczego klifu, brzegiem morza, po ciepłej, piaszczystej plaży powróciliśmy do naszego ośrodka.
Kolejny dzień – kolejne wyzwania, tym razem obraliśmy kierunek na Łebę. Swoją przygodę w nowym miejscu rozpoczęliśmy od unikalnej atrakcji turystycznej regionu – ruchomych wydm, które są ewenementem Słowińskiego Parku Narodowego. Po przemierzeniu ponad pięciokilometrowego szlaku Mierzeją Łebską i „wdrapaniu się” na szczyt rozpostarł się przed nami przepiękny pustynny krajobraz – znaleźliśmy się w centrum „polskiej Sahary”. Po licznych harcach na piasku i powrocie meleksami do autokaru udaliśmy się na fantastyczną rozrywkę do Łeba Parku. Park Dinozaurów to 20 hektarowy świat zabawy dla każdego, wspaniałe trasy pełne przygód i atrakcji. Nam udało się skorzystać z pojazdów Flinstonów, kina 7DMax, zamku strachu, przejazdu specjalnym pojazdem na trasie Czerwonego Kaptura, strzelania z łuku oraz wiatrówki, zjeżdżalni wodnych, diabelskiego młynu, mini zoo oraz placu zabaw. Wykorzystaliśmy czas do ostatniej minuty przed zamknięciem, a wrażenia z całego dnia towarzyszyły nam w drodze powrotnej i podczas całego, długiego wieczoru.
Czwartek spędziliśmy w dwóch miastach wchodzących w skład Trójmiasta czyli w Gdańsku i Sopocie. Dzięki Pani przewodnik poznaliśmy historię stolicy województwa pomorskiego i zobaczyliśmy najciekawsze zakątki miasta. Z kolei spacer po słynnym sopockim molo wprowadził nas w błogi stan relaksu, wyciszenia i pozwolił na regenerację sił przed nowymi wyzwaniami, a takie czekały na nas po powrocie do ośrodka. Wieczór pełen wrażeń zaserwowali nam Kaszubi, którzy przy dźwiękach kaszubskich melodii opowiadali o swojej historii, kulturze, języku i wyjątkowości swojej grupy etnicznej. Po spotkaniu zaś wszyscy zgromadziliśmy się przy tradycyjnym ognisku, by zakończyć wieczór pieczeniem kiełbasek, rozmowami, żartami i wspólną zabawą.
W piątek obraliśmy kierunek na Szymbark, wieś na obszarze Kaszubskiego Parku Krajobrazowego, w Szwajcarii Kaszubskiej, u podnóża wzgórza Wieżyca. „U nas każdy znajdzie coś dla siebie” to hasło Centrum Edukacji i Promocji i Regionu, a my mieliśmy świetną okazję przekonać się o jego słuszności. W towarzystwie przewodnika zwiedziliśmy unikalne w skali światowej obiekty, m.in.: Najdłuższą Deskę Świata, Stół Noblisty, Dom Sybiraka, Bunkier TOW „Gryf Pomorski” połączony z odsłuchaniem „prawdziwego” nalotu, Statuę Świętowida Kaszubskiego, Kościółek Św. Rafała i Największy Koncertujący Fortepian Świata. Sporo wrażeń dostarczyła nam wizyta w „Domu do Góry Nogami”, w którym na własnej skórze mogliśmy odczuć zawirowania błędnika. Kolejnego zawrotu głowy dostarczył pobyt w Parku Linowym, który dla dzieci stanowił doskonałą okazję do aktywnego wypoczynku, a dla opiekunek wycieczki był testem wytrzymałości nerwowej. Dzień zakończyliśmy w Chłapowie podziwiając na plaży piękno zachodzącego słońca.
Ostatni dzień naszego pobytu mógł rozpocząć się bardzo wcześnie, bo już o 4.32, podziwianiem cudownego wschodu słońca. Niestety z całej 45 –cio osobowej drużyny tylko jeden uczeń skorzystał z tej niepowtarzalnej okazji. A było warto! Po ostatnim posiłku, spakowani i gotowi do drogi wyruszyliśmy na pożegnanie z morzem. Wszystko, co dobre szybko się kończy – tak można było podsumować nasz ostatni spacer w Dolinie Chłapowskiej.
Każdy dzień wypełniony był po brzegi różnego rodzaju atrakcjami, niósł ze sobą nowe wyzwania, nowe możliwości zdobycia wiedzy w wielu dziedzinach. Mieliśmy wszystko, co potrzebne: przyjemne zakwaterowanie, pyszne posiłki, wspaniałą pogodę, moc atrakcji, doborowe towarzystwo
i fantastyczne humory. Jedyne na co można było narzekać to czas, który nieubłaganie płynął za szybko.
Teraz pozostały wspaniałe wspomnienia, liczne pamiątki, nowe znajomości, piękne zdjęcia i nadzieja, że w przyszłym roku szkolnym spotkamy się ponownie na zielonej szkole! 🙂
MM